niedziela, 21 czerwca 2015

Rozdział 13

   Oliver: Za 15 minut będę pod studiem.
   Oliver: Gdzie jesteś?
   Oliver: Hannah, wszystko w porządku?
   Oliver: Dziewczyno, martwię się.
   Pixie odczytując wiadomości od Olivera głęboko westchnęła i skasowała również 6 nieodebranych połączeń. Nachyliła się nad barem i zwróciła do barmana.
   - Możesz napisać adres tego miejsca?
   - Jasne - podała młodemu chłopakowi telefon i opadła z powrotem na miękki stołek barowy. 
   Dopiła swoją tequilę i gdy chłopak oddał jej iPhona zamówiła jeszcze jedną.
   - Jesteś pewna? Wypiłaś już całkiem sporo i nie wyglądasz najlepiej.
   Zmierzyła go pogardliwym spojrzeniem i oparła łokieć na barze, a głowę ułożyła na dłoni. Chłopak był całkiem przystojny, ale całkowicie nie w guście Hannah. Wyglądał na studencika, który dorabia sobie, pomiędzy sesjami. Miał jasną karnację, blond włosy, oraz żadnych tatuaży ani kolczyków. Dziewczyna jak najbardziej nie gustowała w nudnych chłopcach. Spotykała się kiedyś z takim przypadkiem i był to jej najnudniejszy związek w  życiu.
   - Nie płacę ci za to abyś mnie osądzał, tylko nalewał mi alkohol - burknęła, całkiem bełkotliwie.
   Lecz chłopczyk miał rację. Nie wyglądała najlepiej, ani się tak nie czuła. Odczuwała skutki alkoholu coraz mocniej, ale starała się ignorować nieprzyjemne łupanie w czaszce. Siedziała w tym barze od popołudnia i piła tequilę, kieliszek za kieliszkiem. Tak naprawdę nie miała ochoty przebywać dłużej wśród ludzi. Pragnęła za to położyć się do ciepłego łóżka, schować twarz w poduszce i gorzko zapłakać. 
Gdy wypiła kolejnego shota i już miała zamawiać następnego, poczuła ciepłą dłoń na swoim ramieniu. Alkohol lekko spowalniał jej ruchy, więc leniwie odwróciła głowę w stronę mężczyzny i zmarszczyła brwi.
   - Cześć ślicznotko - usiadł na stołku obok niej i wyszczerzył zęby.
   - Nie znam cię - wybełkotała, wpatrując się w jego twarz.
   - Przyglądamy się tobie z kolegami od dłuższego czasu - wskazał głową na stół bilardowy, przy którym stała grupka facetów. - Wyglądasz jakbyś potrzebowała towarzystwa.
   Otaksowała go spojrzeniem i potrząsnęła głową.
   - Na pewno nie potrzebuję waszego towarzystwa.
   Powiedziała to zbyt pogardliwie, bo mężczyzna wyglądał na zirytowanego. Złapał ją wcale nie delikatnie za nadgarstek i położył jej dłoń na swoim kolanie.
   - Chodź śliczna, pobawimy się trochę - przejechał językiem po zębach, co sprawiło, że wyglądał jak jakiś drapieżny kot.
   Hann zachłysnęła się powietrzem, gdy nagle nacisk na jej nadgarstek zniknął, a nieznajomy się zachwiał na stołku.
   - Lepiej trzymaj łapy przy sobie - usłyszała głęboki tembr głosu Olivera i momentalnie spojrzała w górę. Poczuła, że z ulgą wypuszcza wstrzymywane powietrze.
   - Dziewczyna chce iść z nami - warknął facet i podniósł się z miejsca, stając przed Oliverem.
   - Dziewczyna - specjalnie zaakcentował to słowo - idzie ze mną, a tobie radzę wrócić do kolegów i dać jej spokój.
   Hannah spoglądając na nich, szybko oszacowała szanse Olivera i zeskoczyła ze stołka. Zachwiała się mocno, a nieznajomy brunet złapał ją za łokieć.
   - Lepiej zabierz z niej tę łapę, koleś - warkną Sykes, robiąc krok do przodu.
   Był wyższy o kilka centymetrów od przeciwnika, ale trochę chudszy i nie aż tak napakowany. Facet wyglądał trochę jakby jechał na sterydach,a  testosteron buchał od niego jak ogień.
   - Lepiej się od nas odpieprz koleś - odpowiedział mężczyzna, ciągnąc lekko Hannah w stronę przeciwną, niż wyjście.
   - Puść mnie - jęknęła pijana dziewczyna i spróbowała się wyrwać.
   Oliverowi puściły nerwy i wyrwał ciało dziewczyny z uścisku dryblasa, czym zafundował sobie mocny cios w szczękę. Poczuł jak skóra jego dolnej wargi pęka, a po brodzie spływa mu krew. Przesunął Hannah za siebie i oddał cios z podobną mocą, ale trafiając w nos. Można było usłyszeć chrzęst łamanej kości i jęk bólu faceta. Złapał się on za nos, z którego strumieniem ciekła krew.
   - Złamałeś mi nos, skurwysynu! - Krzyknął, a przed Oliverem stanęło dwóch nowych nieznajomych. Hann domyśliła się, że są to znajomi jej podrywacza i wydała z siebie cichy pisk.
   Oliver lekko zdezorientowany odwrócił głowę w jej stronę, a jeden z napakowanych kolesi uderzył go pięścią w kość jarzmową. Piosenkarz jęknął zaskoczony i zachwiał się mocno, ledwo utrzymując równowagę. 
   Do akcji włączył się młody barman, który huknął na całe towarzystwo i wyrzucił ich z baru. Kolesie stracili zainteresowanie Oliverem i zajęli się kolegą, który klął na swój złamany nos. Hannah ruszyła, kuśtykając za Oliverem w stronę jego jeepa.
   Nie odzywali się do siebie całą drogę i mimo buzującej adrenaliny, Pixie poczuła senność. To pewnie przez przygnębienie, które towarzyszyło jej cały dzień, alkohol i ból nogi. Przymknęła na chwilę powieki, ale otworzyła je dopiero, gdy Sykes zaparkował przed jego blokiem. Nadal w ciszy, ruszyli na górę i dopiero gdy weszli do mieszkania on się odezwał.
   - Wszystko w porządku?
   Pokiwała głową, krzywiąc się na łupanie, które odczuwała.
   - Masz gdzieś apteczkę? Twoja twarz wygląda paskudnie, trzeba się nią zająć.
   - Poczekaj, zaraz przyniosę - myślała, że się nie zgodzi, ale jego opuchnięta skóra, musiała naprawdę boleć.
Nie wiedziała gdzie ma zaczekać, więc ruszyła do jego sypialni i przysiadła na skraju łóżka. Pozwoliła sobie zrzucić buty i odetchnęła z ulgą, gdy nacisk na kostkę lekko zelżał. Rozejrzała się po pokoju, oceniając jego wygląd. Oliver miał w nim duże łóżko z ciemnego drewna, kilka szafek, sporą szafę, która mogłaby pełnić rolę garderoby i ogromną meblościankę, na której znajdowały się książki i przeróżne płyty. Na ścianach wisiało kilka winyli i plakatów, a w pokoju panowała niemalże ciemność. Okna były zasłonięte szarymi zasłonami, pod sufitem wisiała goła żarówka. Nie spodziewała się, że Oliver w swojej sypialni nie będzie miał nawet żyrandola, albo lampy.
   - Jestem - odezwał się, wchodząc do pokoju. 
   Hannah zachłysnęła się powietrzem, gdy jej oczom ukazała się naga klatka piersiowa Olivera. Wpatrywała się w nią jak w obrazek, którym dzięki tatuażom w jakimś stopniu była. Badała wzrokiem mięśnie Sykesa i to seksowne "V" znikające w jego nisko zwisających spodniach. Nawet jeżeli chłopak zauważył jej spojrzenie, to je zignorował i opadł na łóżko obok niej, wcześniej zapalając małą lampkę przy łóżku.
   Pixie oderwała wzrok od jego torsu i wyjęła z białej apteczki wacik i wodę utlenioną. 
   - To może zapiec - ostrzegła i przyłożyła wacik do rany przy oku.
   Oliver cicho syknął, ale to była jedyna reakcja na ból, który dodatkowo mu zadawała.
   - Co tam robiłaś, Hann? - zapytał, po kolejnej chwili milczenia, gdy Hannah przeniosła się z wacikiem na jego dolną wargę.
   - Nie gadaj, bo będzie jeszcze bardziej boleć - mruknęła, starannie zajmując się raną.
   Oli posłusznie zamilkł i zaczął się wpatrywać w szatynkę. Mimo, że jego przenikliwy wzrok ją rozpraszał, starała się nie podnosić wzroku z jego ran i nadal kontynuowała dokładne przemywanie ich. Skończyła gdy miała pewność, że wszystko jest oczyszczone i schowała przybory do apteczki. Oliver odsunął się ledwie o kilka centymetrów i opadł na plecy, na łóżko. Przypatrywała się mu chwilę, zastanawiając się nad tym czy wyjść, gdy jego głos rozwiał jej myśli.
   - Połóż się obok mnie.
   Opadła na miękki materac i zapatrzyła się na jasny sufit. Te chwile milczenia tego dnia, stawały się normalnością. Obydwoje wsłuchiwali się w swoje oddechy, gdy Sykes znów się odezwał.
   - Co robiłaś w tym barze?
  Westchnęła cicho, zbierając oddech na to aby odpowiedzieć.
   - Straciłam pracę...
   Oli nieznacznie się podniósł, wpatrując się w nią z góry. Zmarszczył brwi, jakby intensywnie nad czymś myślał.
   - Spencer cię zwolnił? - W jego głosie można było dosłyszeć niedowierzanie.
   Pokiwała głową, ledwo hamując łzy. Och, dlaczego tego dnia musiała być taka rozemocjonowana! 
Zakryła twarz łokciem, ale chłopakowi i tak udało się zobaczyć łzy spływające po jej policzkach. Objął ją ramieniem i przyciągnął do siebie, a ona biernie wtuliła się w jego klatkę piersiową.
   - Cśś, skarbie, nie płacz - zakołysał nią w swoich ramionach. - To musi być jakaś pomyłka.
   Pokręciła głową, przełykając kolejną porcję łez i zdławionych głosem opowiedziała mu wszystko co się dziś wydarzyło. Gdy skończyła mówić, Oliver po prostu kołysał ją w swoich ramionach i szeptał cicho słowa, które miały ją uspokoić. Hannah nigdy nie czuła się tak bezpiecznie, jak w jego ramionach. Zacisnęła powieki i pozwoliła otępieniu spłynąć na jej ciało. Wsłuchiwała się w cichy głos chłopaka i jego bicie serca, aż zasnęła wyczerpana.

[UWAGA, scena +18]
   Budzić się w czyiś ramionach było dla Hannah zapomnianym uczuciem. Nawet gdy spotykała się ze swoim byłym chłopakiem Matem, rzadko budziła się przy nim. A budzenie się przy Sykesie wydało jej się takie naturalne, jakby robiła to od zawsze. Gdy otworzyła oczy zobaczyła jedynie jasny brąz jego tęczówek. Leżeli tak blisko siebie, że ich nosy niemalże się stykały. Co nie znaczy, że inne części ciała leżały dalej od siebie. Pixie czuła jego nogę, wsuniętą między jej uda i rękę, która obejmowała ją w talii. Nie czuła się skrępowana czy coś w tym stylu. Było jej dobrze, aż za dobrze. I nagle jak jakiś piorun uderzyło w nią, pragnienie. Spuściła wzrok na jego usta i uniosła dłoń, lokują ją na napiętej skórze jego na szyi. Oliver z sykiem wciągnął powietrze, gdy Hann nachyliła się lekko i przytknęła swoje wargi do jego ust. Dopiero gdy syknął, przypomniała sobie o jego ranie i chciała cofnąć głowę, ale on jej na to nie pozwolił. Złapał ją za tył głowy i naparł na jej wargi, delektując się ich smakiem. Czuł od niej alkohol, co jeszcze bardziej uderzało mu do głowy, niż sam zapach dziewczyny. A był to naprawdę przyjemny zapach. Nagle przekręcił ją tak, że znajdowała się pod nim i przeniósł swoje pocałunki na jej szyję. Zagryzł lekko skórę, w miejscu, w którym można było poczuć jej galopujące tętno. Dziewczyna wplotła mu palce we włosy i odchyliła głowę do tyłu, prosząc o więcej. Zaczęli ocierać się o siebie ciałami, co wywołało jęki obydwojga. Znów złączyli swoje usta, a pocałunek zmienił się z delikatnego i niepewnego w zaborczy i dziki. Ssali swoje usta, gryźli je, nie zważając nawet na ranę Olivera. Chłopak wsunął ręce pod koszulkę dziewczyny i sprawnym ruchem ściągnął ją przez jej głowę. 
   Dziewczyna czuła, że powinna protestować, jednak tego nie zrobiła. Odwzajemniała jego szorstkie pocałunki i pozwalała jego dłoniom błądzić po jej nagim brzuchu. Zachłysnęła się powietrzem, gdy poczuła jego erekcję między swoimi udami. Przesunęła swoimi palcami po jego umięśnionych plecach i przyciągnęła go do siebie bliżej, o ile się dało. Chciała poczuć mięśnie jego klatki piersiowej, więc wsunęła między nich rękę. Oliver ułożył swoją dłoń na jej drobnej ręce i zsunął ją w dół swojego umięśnionego brzucha. Ułożył ją na jego twardym rozporku, dając jej wybór, otwartą furtkę. Mogła się wycofać w tamtym momencie, ale tego nie zrobiła. Odpięła guzik jego jeansów, co przyjął z rozkosznym warknięciem i wsunął ręce między jej plecy a łóżko. Pozbył się jej stanika i mrukną z uznaniem na widok nagich piersi. Były one drobne, ale za to aż nadto wrażliwe. W jednym sutku widniały dwa błyszczące kolczyki, które przyciągały Olivera jak magnez bo już po chwili wziął  go w usta i zassał. Pixie podskoczyła czując iskry rozkoszy rozchodzące się po jej ciele. Chwilę później leżeli już całkiem nadzy, badając swoje pokryte tuszem ciała. Między nimi znalazła się prezerwatywa, a oni zaczęli poznawać swoje ciała w jeszcze bardziej intymny sposób. 
   - Wszystko w porządku? - zapytał chrapliwym głosem.
   Pokiwała głową, niezdolna odpowiedzieć i zacisnęła palce na jego włosach.
Pasowali do siebie w sposób, który trudno wyjaśnić. Ich jęki roznosiły się po całym pokoju, albo nawet mieszkaniu. Nie przejmowali się żadnymi konsekwencjami, dla nich w tamtym momencie liczyła się tylko ta chwila spełniania, która miała zmienić między nimi wszystko.




Czy ktoś się tego spodziewał? Mam nadzieję, że nie jestem aż tak przewidywalna.
Ciszę się, że mnie dziś natchnęło na ten rozdział, bo jestem bardzo ciekawa jaka będzie wasza reakcja! Skoro mam już wakacje i mnóstwo wolnego czasu, postaram się dodać czternastkę w następnym tygodniu. [PS. To moja druga scena +18 w życiu, więc proszę o wyrozumiałość ;)]

24 komentarze:

  1. Pierwszy komentarz :3

    Dobra tego się nie spodziewałam.
    KobietoKobieto
    KobietoKobieto
    KobietoKobieto
    Kobieto
    Kobieto
    skoro to twoja druga scena +18 to cholercia *u* Świetne!
    Miłe zaskoczenie, dodawaj częściej szczęściaro ciesząca sie wakacjami :P
    Czekam na next:)

    Zapraszam do mnie i Susanne597 na prolog nowego opowiadania :D
    http://art-school-story.blogspot.com/
    I do mnie i Tajemniczej :D
    http://tworczosci-julie-tajemnicza.blogspot.com/
    ~ Julie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję za tak miłe słowa! Mimo, ze weny u mnie brak to czuję ogromną motywację do pisania! ;)

      Usuń
  2. Cudowny! Brak mi słów :) tego się nie spodziewałam ;) no po prostu perfekcja 👌

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłe zaskoczenie, gdy kończysz pisać komentarz pod rozdziałem 12, odświeżasz bloggera i widzisz 13. Cóż za synchronizacja.
    Nie wiem co napisać na temat tego rozdziału
    Wow
    Po prostu wów
    Zaskoczyłaś mnie, nie powiem.
    Ale idąc od początku
    Pomysł na akcje w klubie troszkę oklepany, ale jakoś mnie to nie raziło. Odniosłam jedynie wrażenie, że pisałaś tę scenę na szybko, lub na siłę. Nie ma w niej tego 'czegoś' co dotychczas pojawiało się w Twoich rozdziałach, co kształtowało Twój styl pisania. Nie wiem, może ja już dziś nie myślę trzeźwo, ale w początku coś mi nie pasowało (co nie zmienia faktu, że jestem Twoją największą fanką ofc)
    Teraz przejdę do części rozdziału, którą określa jedynie - wow
    Naprawdę mnie tym zaskoczyłaś i za to leci dla Ciebie wielki plus. W sumie to dwa plus, bo składam Ci pokłony za sposób, w jaki opisałaś scenę od lat osiemnastu. Zabrzmi to jak zabrzmi, ale razi mnie dokładny opis hetero seku i właśnie dzięki tobie zdałam sobie z tego sprawę. Hm, ciekawie ( za dużo Frerarda i Waysacka w moim życiu, chyba zbytnio się przyzwyczaiłam i dunno)
    Także jeszcze raz duży, duży plus!
    Bardzo miło, że relacja Olivera i Hani poszła w takin, a nie innym kierunku. Teraz tylko czekać na rozwój akcji

    Sama nie potrafię zrozumieć sensu tego komentarza, ale w chwili obecnej na nic więcej mnie nie stać, a nie chce znowu tego odokładać, także przepraszam za treść i formę. #pijackiekomentarzepojzena
    No nic, wracaj do nas szybko z nowym rozdziałem!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio krucho u mnie z weną i może dlatego ta scena wyszła taka "na siłę". Dziękuję ogromnie za te wspaniałe słowa. Jak zawsze potrafisz popchnąć człowieka do roboty <3

      Usuń
  4. Najlepsza decyzja! !!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wrażeniem (again) Twojego stylu! Awwww, to było urocze ehhh <333333333 świetny rozdział, jak kazdy poprzedni i z cała pewnością kazdy następny. Życzę weny i czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cos czuje że teraz wszystko się zdupi

    Znajoma Samobójcy

    OdpowiedzUsuń
  7. Już jestem!
    :> ;> ;> <- taką mam teraz minę
    Oby się teraz w ich relacji nic nie popsuło, bo chyba każdy już chce, żeby byli razem.
    Bozee, nie wiem jak się wyslowic, uwielbiam Cię no!
    Jest po prostu świetnie, zdarzały się literowki, ale w sumie co mnie to obchodzi, jest cuuuudooownie!
    A teraz zapraszam do siebie (weź skomentuj, bo ja już 6 rozdział skończyłam pisac)
    http://just-to-lose-control.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://just-to-lose-control.blogspot.com/2015/06/rozdzia-v-lose-control.html
      Czekalam na Twoj komentarz i dodaje nowy ._.

      Usuń
    2. Jak zawsze niezastąpiona! Dziękuję Ci bardzo! ;*

      Usuń
  8. Nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej jak: Jezu jakie to świetne...
    Zapraszam do siebie
    Dontletmedrownx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem z tobą pamiętaj! Ale raczej na wattpadzie więc wybacz. Na W napisałam co myślę może przeczytasz. No to do następnego! Życzę weny xx 💕

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie spodziewałam się..:3 masz ogromny talent i wgl i matko nareszcie coś ich wzięło no <3 Hannah była pijana i mam nadzieję że w kolejnym rozdziale się nie załamie ani go nie opierdoli :/
    czekam Misiu ^^
    Masz, zostawię Ci namiary na siebie i mam ogromną nadzieję, że zajrzysz i ocenisz moje trzy marne rozdziały :( to dla mnie mega ważne :(
    http://moveshakehidex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział! Nareszcie coś porządnego się stało pomiędzy nimi! Także mam nadzieję, że Hannah nie opierdoli Olivera za wszystko, bo z tego co mi się wydaje trzeźwa też chciała żeby tak się wszystko potoczyło (jeśli chodzi o jej relację z Oliverem). Życzę dużo weny. Przy okazji zapraszam na mojego bloga http://darkange86.blogspot.com/2014/07/bochaterowie-oliver-sykes-wokalista-w.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio pojawiło się kilka komentarzy, że za wolno między nimi więc postanowiłam to trochę rozruszać. ;) Dziękuję ;*

      Usuń
  14. Jestem, jestem i żyję, nadrobiłam! Hm, poprzedni rozdział taki sielankowy, no i dobrze. Od czasu do czasu trzeba zwolnić tempo, aby wprowadzić jakąś akcję, a w trzynastce trochę się działo! Podejrzewałam, że Hannah straci prace, ale zaskoczyło mnie to, jak Spencer łatwo to jej oznajmił. Niby coś tam mruczał, że mu szkoda, ale na to nie wyglądało. Pracowała tam długo, długo i była dobrą pracownicą, raz podwinęła jej się noga i co? Już ją wywalił? Skoro tak potrzebował zaufanych pracowników to po cholercię wylał Pixie? Jedna pomyłka za milion zadowolonych klientów. Przelicznik Spencera coś źle działa i mam nadzieję, że ten jego interes padnie xD. Zainteresowała mnie też reakcja Hann na to, że Oli został pobity. Wiem, że alkohol i w ogóle, ale jakoś specjalnie też się o niego nie martwiła, co za kobieta! Za to ostatnia scena bardzo fajna, pochwalam. Jak na pierwszy raz to wyszło Ci świetnie, naprawdę :) Oby więcej takich momentów między nimi!

    Pozdrawiam,
    CM Pattzy
    At your command

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zawsze uwielbiam czytać twoje komentarze! Dziękuję ci ogromnie! <3

      Usuń
  15. Ej, gdzie się podziewasz, chcę wiedzieć co daleeej :(
    U mnie nowy rozdział!
    http://just-to-lose-control.blogspot.com/2015/08/rozdzia-vi-lose-control.html

    OdpowiedzUsuń